Archiwa tagu: Wspinaczka
Babia Góra pełna emocji
Ktoś mi niedawno powiedział, że pisze o uczuciach, że w moich tekstach jest dużo emocji i nikogo to nie interesuje. Pomyślałem wtedy, czy nie dlatego czytamy książki, żeby wczuć się w przeżycia głównego bohaterach, martwić się z nim, kochać, bać, … Czytaj dalej
Kazbek, porażka, która uczy pokory…
Dla mnie osobiście Kazbek był jak niezwykły sen, taki przy którym nie chcemy się obudzić, niestety w kulminacyjnym momencie dzwoni budzik do pracy. Mnie obudził wybuch granatu moździerzowego obok głowy, okazało się, że taplam się w błocie i śniegu, w … Czytaj dalej
#Zimowa Korona
Dawno temu Walt Disney wypowiedział pamiętne słowa: „If You can dream it, You can do it”. W sierpniu poprzedniego roku wymarzyłem sobie, że zdobędę Koronę Gór Polski w mniej niż tydzień, żeby sobie urozmaicić to zadanie, postanowiłem, że będzie to … Czytaj dalej
Wielka wyprawa, Großglockner i Mont Blanc
W końcu nadszedł ten dzień, dzień na który czekałem ponad pół roku, a być może całe życie. Wszystko spakowane, forma może nie wymarzona, ale czuję, że jestem gotowy, kondycyjnie jest bardzo dobrze, martwi mnie tylko ból kolana, towarzyszy mi on … Czytaj dalej
Gerlach, w międzynarodowym gronie.
Przyszedłem jak zwykle za wcześnie, postanowiłem załatwić formalności i poczekać na stołówce. Stołówka to słowo, które zdecydowanie nie pasuje do tego miejsca, prędzej średniej klasy restauracja, taka w której podają steki i dziczyznę, ale dania są takich rozmiarów, że osoba … Czytaj dalej
Rysy rysą w zimie
Idąc dalej za ciosem, postanowiliśmy w tym roku zdobyć Sławkowski Wierch, znajdujący się w tatrach Słowackich. Pomyślałem, że jak na pierwszą górę u naszych południowych sąsiadów, jest to całkiem ciekawe miejsce. Dość prosty, taki duży kopiec, do tego wysoki, ponad … Czytaj dalej
Pingwin na Kozim Wierchu
W poprzednim wpisie wspomniałem, że w styczniowy długi weekend, razem z Olą, planowaliśmy wejść na Kozi Wierch. Niestety, ze względu na pogodę i inne zawirowania, porzuciliśmy ten pomysł i zdobyliśmy Kościelec, co oczywiście wcale nie jest gorszą przygodą. Nie udało … Czytaj dalej
Rysy!
Wielkimi krokami zbliża się dzień, na który wszyscy czekali. Tymczasem wciąż mam pewne zaległości. Od samego początku, gdy tylko pomyślałem o tym, żeby wgramolić się na Blanca, wiedziałem, że po drodze, w czasie przygotowań, będę musiał wejść na Rysy. Jak … Czytaj dalej
Kościelec w mroźny weekend
Dopiero początek roku, a ja zdobywam kolejne góry, można powiedzieć, że rok 2017 pod tym względem zacząłem z wysokiego C, mam nadzieje tak samo skończyć. Plany są jak zwykle ambitne. No bo jaka to satysfakcja przeskoczyć poprzeczkę zawieszoną na wysokości … Czytaj dalej
Noworoczny Trzydniowiański Wierch
Co roku 1 stycznia budzimy się w południe, z ogromnym bólem głowy, moralnym kacem, szczerą chęcią poprawy i oczywiście nowymi postanowieniami. Większość z nas zastanawia się co poszło nie tak, dlaczego nie było tak jak sobie postanowiłem, dokładnie rok temu. … Czytaj dalej