Archiwa tagu: góry
Gerlach, w międzynarodowym gronie.
Przyszedłem jak zwykle za wcześnie, postanowiłem załatwić formalności i poczekać na stołówce. Stołówka to słowo, które zdecydowanie nie pasuje do tego miejsca, prędzej średniej klasy restauracja, taka w której podają steki i dziczyznę, ale dania są takich rozmiarów, że osoba … Czytaj dalej
TRIADA letnia
Właściwie od samego początku, kiedy tylko poznałem Karolinę, namawiała mnie na start w Letniej Triadzie Biegowej. Wyglądało to mniej więcej tak: Ej biegniesz z nami w triadzie? Nie wiem, zastanowię się. Dobra zapisałem się, ty to umiesz namawiać :). Później … Czytaj dalej
Świnica
Wracając z mojego walentynkowego business tripa w Bieszczady, dostałem wiadomość od Oli. Niestety nie była to walentynka, ale propozycja wspólnego wyjścia w góry. Tak czy siak, wbrew temu co myślała Rose, pomysł ten bardzo mi się spodobał. Jak każdy wie, … Czytaj dalej
Rysy rysą w zimie
Idąc dalej za ciosem, postanowiliśmy w tym roku zdobyć Sławkowski Wierch, znajdujący się w tatrach Słowackich. Pomyślałem, że jak na pierwszą górę u naszych południowych sąsiadów, jest to całkiem ciekawe miejsce. Dość prosty, taki duży kopiec, do tego wysoki, ponad … Czytaj dalej
Pingwin na Kozim Wierchu
W poprzednim wpisie wspomniałem, że w styczniowy długi weekend, razem z Olą, planowaliśmy wejść na Kozi Wierch. Niestety, ze względu na pogodę i inne zawirowania, porzuciliśmy ten pomysł i zdobyliśmy Kościelec, co oczywiście wcale nie jest gorszą przygodą. Nie udało … Czytaj dalej
Rysy!
Wielkimi krokami zbliża się dzień, na który wszyscy czekali. Tymczasem wciąż mam pewne zaległości. Od samego początku, gdy tylko pomyślałem o tym, żeby wgramolić się na Blanca, wiedziałem, że po drodze, w czasie przygotowań, będę musiał wejść na Rysy. Jak … Czytaj dalej
Kościelec w mroźny weekend
Dopiero początek roku, a ja zdobywam kolejne góry, można powiedzieć, że rok 2017 pod tym względem zacząłem z wysokiego C, mam nadzieje tak samo skończyć. Plany są jak zwykle ambitne. No bo jaka to satysfakcja przeskoczyć poprzeczkę zawieszoną na wysokości … Czytaj dalej
Noworoczny Trzydniowiański Wierch
Co roku 1 stycznia budzimy się w południe, z ogromnym bólem głowy, moralnym kacem, szczerą chęcią poprawy i oczywiście nowymi postanowieniami. Większość z nas zastanawia się co poszło nie tak, dlaczego nie było tak jak sobie postanowiłem, dokładnie rok temu. … Czytaj dalej
Kurs zimowy turystyki wysokogórskiej cz.3
W związku z tym, że teraz dla odmiany ja jestem przeziębiony, musimy znowu odłożyć w czasie nasze plany podboju świata. Pomimo spędzenia czterech dni w Tatrach ciągle odczuwam niedosyt. Wydaje mi się, że mógłbym stamtąd w ogóle nie wyjeżdżać. Niestety … Czytaj dalej
Kurs zimowy turystyki wysokogórskiej cz.1
Praktycznie od samego początku, gdy tylko przyszło nam do głowy, żeby pchać się na najwyższy szczyt Europy(przynajmniej według tego, czego uczą nas w szkołach), planowaliśmy wziąć udział i oczywiście ukończyć, kurs zimowy turystyki wysokogórskiej, który odbywał się w Tatrach. Jak … Czytaj dalej